Dane (powrót)
Numer: 193
Scenariusz: Robert C. Cooper
Reżyseria: Robert C. Cooper
Występują: Claudia Black (Vala Mal Doran), Tim Guinee (Tomin), Daniella
Evangelista (Denya), Garry Chalk (Chekov), Tamlyn Tomita (Shen Xiaoyi), Michael
Ironside (Seevis), Alex Dafoe (Halstrom)
Oglądalność na SciFi: 1,8
Opis (powrót)
Vala nawiązuje kontakt z SGC będąc w galaktyce Ori opowiadają historię jej życia
w ukryciu w jednej z wiosek, która buduje flotę.
Streszczenie (powrót)
Recenzja SGTokar'a (powrót)
Po co jest ten odcinek? Po to by potem jak wróci Vala na przełomie sezonu nic
nas za bardzo nie zaskoczyło. Byśmy teraz wysłuchali monotonnego wykładu na
temat przygód Vali w jednej w wiosek Ori jakim to ona cudem zaszła w ciąże.
Historyjka
Sposób wyreżyserowania odcinka w którym nieustannie słyszymy głos Vali w
roli narratora i okolicznościowo przenosimy się do SGC gdzie Vala zeznaje przed
komisją jest nudnawy jak obrady komisji śledczych. Można byłoby jeszcze wytłumić
to uczucie znużenia, ale generał co chwile przypomina o tym w jaki sposób
przedstawiane są wydarzenia i śpiesząc się na spotkanie pogania Vale by
przedstawiała fakty, a nie całą otoczkę. Zdaje się że równocześnie każda strona
w rozmowie zwraca uwagę na nieistotne szczegóły. Vala sobie na starcie spaceruje
powolutku po SGC jakby w ogóle jej na czasie nie zależało. Potem Carter z
Mitchellem zachwycają się że ta pierwsza powiedziała „kawosh”. Następnie
ponownie Vala wymienia nazwę wioski, imiona wszystkich osób w wiosce, jej wiek,
historie z dzieciństwa ludzi, zostawiając informację o fakcie że statki właśnie
wystartowały do naszej galaktyki na godzinę później (co w samo w sobie też nie
jest wielką nowiną). I ponownie Vala jakoś tak nawet nie zaskoczona wydała się
na informacje które SG1 uzyskała od Orlina i uznała to za nieistotne dla
wyznawców Ori – to teraz niech pogada z Teal’ciem na temat historii rebelii
Jaffa i jakie miały znaczenie głoszenie słowa o boskości Goa’uld’ów przez
dowódców rebelii. Na dodatek pamiętam jak w pierwszym odcinku broniłem Mitchella
że raz powołał się na swoją babkę i robi się wielkie halo, ale…! Ale teraz to
okazało się jego stałym tekstem, przy którym można się popłakać, tylko że z
żalu.
O tym co się zdarzyło w galaktyce Ori
Wydarzenia w wiosce Ori nie były tak interesujące głównie przez sposób
ich przedstawienia. Fakt, faktem są dwa ciekawe aspekty wydarzeń. To tajemnicze
dziecko które w tajemniczy sposób zostało poczęte. Oraz postać Seevis’a który
oficjalnie kreuje się na głównego bosa wioski pilnującego mieszkańców by
wierzyli w Ori, a tak naprawdę jest osobą należącą do ruchu skierowanego
przeciwko Ori. Ogólnie jednak akcja wydaje się bardzo spokojna i gdy Vala trafia
na stos chce się krzyknąć: „znowu!”.
Filozofowanie na upartego
Jaki mamy w odcinku materiał na rozmyślania? Ano jest. Problem
bezwzględnego oddania się sprawie wojny po stronie złej której członkowie są
święcie przekonani że walczą o słuszną sprawę, a tak naprawdę są kierowani przez
siły z innego świata. Vala próbuje przekonać Tomina, że nie jest zdolny do
zabijania równocześnie nie podważając boskości Ori. Jednak wraz z filozofią
brakuje mi wątku w który mógłbym się wciągnąć i oglądać odcinek z ciekawością, a
nie z przymusu.
Problem Rosyjski zażegnany
Wielki oczekiwany manewr Chin zanim się zaczął to już się zakończył. Na
dodatek sprawa ta została potraktowana jako wątek B, który bądź co bądź jest sam
w sobie ciekawszy niż A. Sam problem Rosjan jest jednak częścią większego wątku
IOA, która jest organizacją polityczną przepełnioną biurokracją i
konfliktowością. Koniec końców Rosjanom udało się wywalczyć własny statek BC-304
i jest to mimo wszystko pozytywna sprawa. Najwyraźniej argument z Disclosure że
niech Amerykanie wysyłają swoich żołnierzy i utrzymują statek finansowo już
został porzucony.
Podsumowanie
Niepotrzebny przydługawy wstęp do finału. Tworzy się podwaliny dla nowego zwrotu
w wątku Ori przez co nie jest on tak zaskakujący. Natomiast krótki skandalik w
wątku IOA został rozwiązany niemal w tym samym czasie jak się rozpoczął, ale cóż
– nieraz i tak może być. Ogólnie biednie, między dostatecznie, a dobrze. 6,5/10